Samstag, 8. März 2014

I znów trochę czasu minęło... Ale ile się działo! Chodzę regularnie co tydzień na spotkania hiszpańsko-niemieckie, byłam na otwarciu klubu biznesowego przez atache greckiego, ponadto na corocznym spotkaniu związku średniej wielkości przedsiębiorstw, na dwóch spotkaniach networkingowych organizowanych przez jedną Polkę, na spotkaniu z internations z występem drag queen i pysznym hamburgerem (wrzucę później zdjęcia). No i najfajniejsze: polatałam sobie Boeingiem na symulatorze. To wszystko po 18.00. Wcześniej normalnie pracowałam. Ah, zapomniałam, że raz na tydzień mam tandem językowy z pewnym Anglikiem. To tak z tych ciekawszych rzeczy. Bo nie mówię o kinie, restauracjach czy po prostu siedzeniu w domu przed telewizorem. Co jak co, ale nie nudzę się w Berlinie. 

Zacznę może od wtorkowych spotkań hiszpańsko-niemieckich: Deutsch-spanischer Stammtisch. Spotykamy się o 19:30 w jednej restuaracji na Kreuzbergu i przy piwku i pizzy rozmawiamy sobie to w jednym to w drugim języku. Dla mnie Kreuzberg to koniec świata. Potrzebuję trzech przesiadek i 40 minut, by tam dojechać. Wbrew pozorom nie przeszkadza mi to. Lubię jeździć metrem. Lubię obserwować ludzi. Jak nie ma nic ciekawego, to chociaż sobie przemyślę w spokoju parę rzeczy. W życiu nie zrozumiem, co ludzi ciągnie do Kreuzbergu. Ok, knajpki są, i to nawet fajne, ale strach poruszać się samej po ulicy. Co chwila jest się zaczepianym a to przez handlarzy narkotyków, a to przez jakieś dziwne typy chyba dopiero co po zażyciu tych rzeczy. Nie wiem, czy mam pecha, czy przyciągam takie dziwne typy... Z powrotem do sztamtysza: Spotkania są organizowane przez Papo z Peru. Inaczej niż na większości innych sztamtyszy językowych, tu nie ma ścisłego podziału na dajmy pół godziny po niemiecku i pół godziny po hiszpańsku. Dla mnie super sprawa, bo nie jest sztucznie. Albo się ma jakiś temat, albo nie i zmiana języka przychodzi automatycznie. Wielum to jednak przeszkadza. Woleliby chyba jak w szkole: dzwonek i zmiana języka. Tyle że to na prawdę trudne, bo rozmawia się zwykle z sąsiadem i jak się przypadkiem trafi na takiego, który powiedzmy od 3 tygodni uczy się niemieckiego czy hiszpańskiego, to klapa. Spróbuj tu z takim porozmawiać przez 30 minut... Na naszym sztamtyszu oczywiście może się też to zdarzyć, ale wtedy po prostu rozmawia się w języku jaki pasuje. Poznaje się fajnych ludzi. Słyszy się fajne historie. A że się tym razem za dużo nie porozmawiało po hiszpańsku. Mój Boże, za tydzień będzie lepiej... No ale ludzie zawsze znajdą powód do narzekań.
Resztę opiszę jutro.


Uzupelnienie: Jak wyżej powiedziałam, byłam tezż na spotkaniu z Internations. To międzynarodowa grupa zrzeszająca obcokrajowców za granicą. Są też na pewno w Warszawie. W Berlinie codziennie organizuje się przynajmniej dwa spotkania pod szyldem Internations. Inaczej niż przy Stammtisch w internations nie chodzi o język, ile o spotkanie z innymi obcokrajowcami i wymianę informacji, doświadczeń. Może to być wspólne gotowanie, wyjscie do dyskoteki czy do restauracji. Ostatnie spotkanie, na którym byłam, odbyło się właśnie w restauracji amerykanskiej z przepysznymi i jak widac na zdjeciu wielkimi hamburgerami. Dodatkową atrakcją był występ drag queen. Zdjęcia niestety wyszły strasznie nieostre. Fajna zabawa była jednak :)


GLOSSAR:
regularne spotkania zwykle na jakiś temat: der Stammtisch
(bardzo przydatne słówka z "Stamm-"
der Stammgast - regularny/stały gość; der Stammkunde - stały klient)
otwarcie klubu biznesowego - die Eröffnung eines Businessclubs
ponadto - darüber hinaus
coroczne spotkanie organizowane przez BVMW (związek średniej wielkości przedsiębiorstw) - der Jahresempfang des Bundesverbandes mittelständische Wirtschaft (ważni w Niemczech, opiszę w następnym poście)
wrzucić zdjęcia (na bloga, FB, itp.) - Fotos (auf meinem Blog, auf Facebook) posten / hochladen
symulator lotów - der Flugsimulator (super sprawa :)
koniec świata - das Ende der Welt
w znaczeniu "mieszkać na zadupiu" -  am Arsch der Welt wohnen
potrzebuję trzech przesiadek - ich muss dreimal umsteigen
wbrew pozorom - dem äußeren Anschein zum Trotz
przemyśleć sobie w spokoju parę rzeczy - sich ein paar Sachen durch den Kopf gehen lassen
być zaczepianym przez ciemne typki - man wird pausenlos angesprochen von irgendwelchen seltsamen Typen
przyciągać kogoś - jdn anziehen
narzekać - nörgeln, meckern
zawsze znaleźć powód do narzekania- immer was zu meckern haben



0 Kommentare:

Kommentar veröffentlichen

Magdalena Lemp. Powered by Blogger.